5. Młodość w rodzinnych stronach
Okres wakacyjny Andrzej spędzał w Starym Sączu, czyli rodzinnych stronach swojego ojca. Tam miał wolność, którą wykorzystywał, spędzając czas poza domem. Duda wspomina, że miał zakaz chodzenia nad Dunajec, z obawy, że wpadnie do wody. Podczas pobytów służył w miejscowym Kościele jako ministrant, kontynuując tradycję jego rodziny, która od pokoleń służyła podczas mszy świętej.
Wraz ze swoim dziadkiem Alojzym chodził na spacery i jarmarki. Podczas spacerów wysłuchiwał ciekawych opowieści. Chłopiec pomagał w pracach domowych, codziennych obowiązkach i żniwach, jednak zdarzały mu się niegrzeczne występki. Pewnego razu Andrzej znalazł niewielki nożyk, którym obciął pędy agawy, rosnącej przed domem. Babcia Andrzeja starannie pielęgnowała roślinę i była z niej dumna, dlatego też doznała szoku, widząc jak napsocił chłopiec. Na szczęście agawa odżyła i wypuściła nowe pędy.