W czwartek Trybunał Konstytucyjny uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, jest niezgodna z Konstytucją RP.
Ta decyzja wywołała ogromny sprzeciw społeczeństwa, co poskutkowało falą protestów w całej Polsce. W niedzielę kobiety postanowiły pójść do kościołów na msze, aby zamanifestować swoje oburzenie sytuacją.
W trakcie niedzielnej mszy w poznańskiej katedrze stanęło ok. 20 osób. Miały ze sobą transparenty z napisami takimi jak m.in. „Katoliczki też potrzebują aborcji” czy „Aborcja bez granic”.
Zakłócanie mszy trwało pomimo próśb księdza, dlatego też została wezwana policja. Funkcjonariusze wylegitymowali osoby stojące przed ołtarzem.
Protesty w innych miastach
Protest odbył się także w Toruniu, uczestniczyła w nim m.in. posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus z mężem. –
Wszystkie jesteśmy wystarczająco mądre, wystarczająco wrażliwe i wystarczająco empatyczne, by samodzielnie podjąć decyzję czy, kiedy i z kim mieć dzieci. Same, w zgodzie ze sobą i swoim własnym sumieniem umiemy podjąć najlepsze, suwerenne, osobiste najlepsze dla siebie decyzje. W tym tę, czy chcemy donosić ciążę czy nie. To muszą być nasze decyzje, bo to my i tylko my będziemy ponosić ich konsekwencje. – mówi posłanka
Protestujący pojawili się również m.in. przed kościołem św. Anny, Bazyliką św. Krzyża, sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i katedrą Jana Chrzciciela w Warszawie. Mieli ze sobą transparenty z hasłami antyklerykalnymi i antyrządowymi.
Skutki buntu
Za wszelkie zakłócanie wykonywania aktu religijnego oraz za znieważanie miejsc obrzędów religijnych, sprawcom mogą grozić kary grzywny lub pozbawienia wolności.