
Kwas cytrynowy i pole magnetyczne
Wykonywanie zastrzyków w okolicach genitaliów byłoby zbyt bolesne, by można było je z powodzeniem wykorzystywać. Zamiast tego naukowcy postanowili więc pokryć cząsteczki tlenku żelaza polioksyetylenem i kwasem cytrynowym.
Są to w pełni bezpieczne substancje, które rozpuszczają się w naszym organizmie. Polioksyetylen okazał się ograniczać ruchliwość cząsteczek, ale kwas cytrynowy ją wzmacniał.
Za pomocą pola magnetycznego udało się więc przetransportować cząsteczki do moszny. Wówczas te podgrzały temperaturę w jądrach do około 40 stopni – warto tutaj zaznaczyć, że myszy generalnie utrzymują podobną temperaturę ciała, co ludzie.