Pomiędzy prezydentem Polski, Andrzejem Dudą a prezydentem Chin, Xi Jinpingiem, miało dojść do rozmowy, której tematem była szczepionka z Chin. Jinping miał zadeklarować chęć dostarczenia szczepionki do Polski, w celu zacieśnienia naszych więzów dyplomatyczno-gospodarczych.
Wątpliwości budzi jednak kwestia samej szczepionki, która oficjalnie nie została jeszcze dopuszczona do użytku na rynku europejskim. Chiński koncern nie przedstawił dotychczas rzetelnych badań, pokazujących jej skuteczność oraz przebieg całego procesu jej tworzenia.
Pojawiły się pogłoski o tym, że Polska zdecydowała się już na zakup szczepionek. Plotki te szybko jednak zdementowało Ministerstwo Zdrowia mówiąc, że jak na razie trwają jedynie rozmowy. Czy faktycznie będziemy szczepić się chińską szczepionką?

Szczepionka z Chin – brak badań
Podstawowym problemem, jaki rodzi szczepionka z Chin jest fakt, że nie ma na jej temat opublikowanych badań. Jest to szczególnie niepokojące, jeśli weźmiemy pod uwagę międzynarodową sytuację i fakt, że poszczególne koncerny współpracują między sobą, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki.
Chiny stają jednak w opozycji do tego rodzaju działań, stawiając na indywidualną pracę. Czy jest ona skuteczna i bezpieczna? Tego nie możemy być pewni, ponieważ nie mamy wystarczającej ilości badań, danych, na których moglibyśmy operwać.
Wiemy, że szczepionka oparta jest na martwej, inaktywnej formie wirusa. Oznacza to, że do organizmu szczepionej osoby trafia wirus, który już nie żyje. Mimo to, obca komórka ma skłonić nasz organizm do wytworzenia przeciwciał.

Skuteczność chińskiej szczepionki
Jeśli chodzi o skuteczność chińskiej szczepionki, to i w tym aspekcie nie mamy zbyt wielu danych, podobnie jak w aspekcie jej bezpieczeństwa. Poszczególne informacje znacznie się między sobą różnią. Bazujemy głównie na danych z czasopisma „The Lancet” – dane dotyczą jedynie pierwszej i drugiej fazy testów CoronaVac z Chin.
Wynika z nich jedynie, że szczepionka z Chin ’jest odpowiednia do użycia w nagłych wypadkach’. Czy oznacza to, że jest skuteczna i bezpieczna? Tego nie wiadomo. Badania przeprowadzone w Turcji wskazywały na ponad 90% skuteczności, ale wkrótce skuteczność ta spadła do nieco ponad 60%.
Zaś w Brazylii początkowo szacowano skuteczność szczepionki na 78%, ale wkrótce skorygowano ją do nieco ponad 50%. Trzecia faza testów szczepionki wykazała, że produkt ma 79% skuteczności. Emiraty Arabskie zweryfikowały tę informację wskazując, że według nich ma ona 86% skuteczności.

Wezwanie do ukazania badań
Rzeczników firmy wezwano do wyjaśnienia sprzeczności, wynikających z różnych danych. Ci jednak odmówili jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie, co nie spotkało się z entuzjazmem i nie przeszło bez echa w branży farmakologicznej.
Podkreślono, że zachowanie Chin jest skrajnie nieodpowiedzialne. Zapewnienia o późniejszej publikacji szczegółowych wyników badań wydają się być swego rodzaju graniem na zwłokę – zamiast pokazywać twarde dane, chińskie koncerny starają się zbierać te, które zachęcą do zakupu ich szczepionki.
Warto mieć na uwadze, że szczepionka z Chin wywołała w Peru zdarzenie niepożądane, przez co zawieszono badania nad nią (wkrótce je zniesiono). Nie możemy mieć więc pewności, co do tego, jakie są faktyczne efekty przyjmowania szczepionki Sinopharm czy Sinovac.

Cyfrowa Zielona Karta
Europejscy urzędnicy rozważają wprowadzenie Cyfrowej Zielonej Karty, która umożliwiałaby podróżowanie po Europie w przypadku posiadania negatywnego testu na COVID-19, informacji o jego przejściu, czy fakcie przyjęcia szczepionki.
Ważne jest jednak to, że możliwe byłoby akceptowanie jedynie szczepionek, posiadających europejskie certyfikaty. Szczepionka z Chin, zakupiona już przez Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Węgry, nie dawałaby zatem uprawnienia do podróżowania po Europie.
W związku z tym działania rządu w tej sprawie powinny być szczególnie rozważne i przemyślane. Przeznaczenie środków publicznych na zakup nieskutecznych i niebezpiecznych szczepionek byłoby nie tylko nieroztropne, ale i niebezpieczne.

Szczepionka z Chin – stanowisko polskiego rządu
Adam Niedzielski, Minister Zdrowia, podkreślił, że szczepionka z Chin, to jak na razie jedynie jeden z pomysłów. Podkreślił także, że zakup szczepionki, która nie posiada akceptacji Europejskiej Agencji Leków jest niemożliwy.
W oświadczeniach polityków występuje jednak pewna sprzeczność. Biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia w swoim oświadczeniu nie było już tak kategoryczne i zdecydowane. Wskazano bowiem, że nie zapadły jeszcze w tej sprawie żadne decyzje i trwają rozmowy.
Pozostaje mieć nadzieję na to, że w kwestii bezpieczeństwa obywateli Ministerstwo Zdrowia wykaże się szczególną roztropnością i nie narazi nas na niebezpieczeństwo, wynikające z niesprawdzonej szczepionki.