Podatki, to obowiązkowe świadczenia, pobierane przez państwo od różnego rodzaju podmiotów, jak osoby prywatne, przedsiębiorcy czy różnego rodzaju organizacje. Z kolei podatek cukrowy, to podatek akcyzowy, nakładany na producentów, sprzedających napoje słodzone cukrem.
Choć mogłoby się wydawać, że jego nałożenie wpłynie tylko na wzrost cen napojów słodzonych, to jest zupełnie inaczej! Podatek okazuje się bowiem być karuzelą cenową, która doprowadzi do wzrostu cen ogromnej ilości produktów!
Sprawdź, jakich zmian należy się spodziewać w nadchodzącym roku i poznaj argumenty, dla których warto przerzucić się na wodę. Ale nie tę mineralną a filtrowaną!

Dlaczego wprowadzono podatek cukrowy
Podatek cukrowy został wprowadzony teoretycznie po to, by obniżyć konsumpcję napojów z dużą zawartością cukru. Okazuje się, ze Polacy spożywają dużą ilość tego rodzaju płynów, co ma negatywny wpływ na ich zdrowie.
Duża zawartość cukru przyczynia się bowiem do wzrostu wagi, problemów z ciśnieniem, chorobami serca czy zaburzeniami w funkcjonowaniu hormonów.
Według informacji, podanych do publicznych wiadomości, część przychodu z podatku ma trafić do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia a część do budżetów gmin, jako podstawowych jednostek podziału samorządu terytorialnego.
Choć tłumaczenia pomysłodawców podatku i niektórych polityków wydają się być sensowne, to trudno jednak nie zauważyć, że Polacy to świadomy Naród, który samodzielnie powinien decydować o tym, co dla niego dobre i rezygnować z tego, co mu szkodzi.

Podatek cukrowy – co zdrożało i ile
Oczywiście w pierwszej kolejności zdrożały gazowane, słodzone napoje. Coca Cola, Fanta czy Pepsi – ceny tego rodzaju produktów zostały wywindowane praktycznie o 50%! W wielu sklepach za niespełna 2 litry napoju zapłacimy… 10 złotych!
Przykładowo, oranżada Hellena, kosztująca w popularnym dyskoncie, 1,99 zł zdrożało do 3,49 zł! Coca Cola z 3,99 zł do 6,19 a Pepsi z około 4 złotych do 6,49 zł! Choć wydaje się, że to żart i tak nagły, gwałtowny wzrost cen jest niemożliwy, to są to faktyczne ceny.
Dodatkowo, podrożało także piwo bezalkoholowe, zawierające cukier. Chodzi tutaj szczególnie o smakowe piwa, których popularność w ostatnich latach szczególnie wzrosła. Okazuje się jednak, że to nie koniec podwyżek, które zafunduje nam podatek cukrowy!
Jeśli jesteś fanem napojów energetycznych z cukrem, kofeiną bądź tauryną, to również możesz się spodziewać wzrostu cen o kilka procent. W niektórych sklepach za puszkę napoju energetycznego zapłacimy nawet około 7 złotych!

Spodziewane podwyżki
Choć mogłoby się wydawać, że podatek cukrowy zebrał już wystarczające żniwo z naszych portfeli i wystarczy, to jednak jeszcze nie koniec! Okazuje się, ze może podrożeć także woda mineralna.
Z czego to wynika? Okazuje się bowiem, że większość koncernów, produkujących napoje słodzone, produkuje także wody mineralne. Szacuje się, że ze względu na wprowadzony podatek, znacznie spadnie ilość kupowanych napojów, które będą dosładzane.
To z kolei wiąże się ze stratami dla tego rodzaju koncernów, ale i wzrostem zainteresowania wodą. Aby bilans się wyrównał, woda będzie musiała podrożeć. Na tle słodzonych napojów, podwyżka o kilka procent nie będzie wyglądała tak drastycznie, co dodatkowo daje producentom napojów przyzwolenie na takie działanie.
W związku z tego rodzaju zmianami możemy spodziewać się także podwyżek w innych sektorach spożywczych. Słodycze, słone przekąski czy produkty zbożowe również mogą zdrożeć! Rynek to system naczyń połączonych, gdzie każde zdarzenie ma swoją przyczynę oraz efekty!

Jak konsumenci reagują na zmiany
Jak można się spodziewać, wprowadzona przez rząd danina nie cieszy się popularnością i sympatią wśród Polaków. Udaje się odczuć ogólne rozdrażnienie i napięcie, spowodowane wciąż rosnącymi cenami produktów spożywczych i kosztów życia.
I choć o efektach podatku cukrowego dla gospodarki będziemy mogli mówić dopiero za kilka miesięcy, to już dzisiaj możemy mieć pewność, co do tego, że jest to kolejna zmiana, która wydaje się być wprowadzana na przekór Obywatelom.
Wzrost cen, zwłaszcza o kilkadziesiąt procent, nie cieszy nikogo. Zwłaszcza w dobie walki z koronawirusem, gdzie dziesiątki tysięcy Polaków walczą każdego dnia o to, by zwyczajnie przetrwać!
W najbliższych miesiącach wzrosną prawdopodobnie ceny także w restauracjach czy hotelach, które będą musiały serwować napoje po wyższych cenach, by im się to opłacało. To wpłynie także na sektor imprez takich, jak śluby, chrzciny czy komunie.

Podatek cukrowy a przedsiębiorcy
Rząd wydaje się być głuchy na protesty obywateli i opozycyjnych polityków wobec prowadzonej przez niego polityki. Politycy partii rządzącej twierdzą bowiem, że tego rodzaju podatek jest niezwykle popularny na zachodzie Europy.
Wśród państw, które go wprowadziły, znajdują się między innymi Niemcy. Cóż, okazuje się jednak, że nawet po przeliczeniu na złotówki, ich Cola jest obecnie tańsza niż w Polsce. Przy okazji warto pamiętać o tym, że Niemcy zarabiają średnio 3-4 razy więcej niż Polacy, do tego płacą mniej nawet za słodzone napoje!
Kiedy Cola kosztuje u nas około 10 złotych, u nich kosztuje 6! Producenci mówią o tym, że nowe zmiany uderzają zarówno w konsumentów, jak i w producentów napojów słodzonych! Właściciel marki Helena, w rozmowie z money.pl powiedział, że zaczyna walkę o przetrwanie.
Za przerobienie cukru o wartości 20 milionów złotych, przedsiębiorca musi zapłacić podatek w wysokości 150 milionów… Możemy się więc spodziewać, że wkrótce, oprócz wzrostu cen, spotka nas także nagły wzrost bezrobocia, spowodowany tym, że koncerny nie będą chciały i nie będą mogły zatrudniać już tak dużej liczby osób – nie będzie ich na to stać!