8. Maniery w parze z brakiem wyczucia
Druga żona Alberta Einsteina bardzo starała się o to, by w towarzystwie postrzegano ją jako kobietę niezwykle elegancką, szykowną i zaznajomioną z manierami.
Niestety, po dłuższej obserwacji dało się dostrzec, że jest to jedynie gra pozorów. W towarzystwie krążyła anegdota o tym, jak pewnego razu jej wyniosłosć ją zgubiła.
Uważała się za osobę na tyle obytą w świecie, że wiedziała, co wypada a co nie. Cóż, z tego tytułu pewnego razu zjadła kwiaty – służące do dekoracji – ponieważ była pewna, że to wystawne jedzenie…