
Przypomina, że transmisja tych chorób wymaga odpowiednich warunków. Zarówno cholera jak i czerwonka są to tzw. choroby brudnych rąk i skażonej żywności – a nad tym mamy kontrolę. Jeśli do tego sami będziemy przestrzegać zasad higieny, nie ma się czego obawiać.
Żeby się zarazić, trzeba wypić skażoną wodę, a więc mówiąc wprost, żeby Polak zakaził się przecinkowcem cholery, musiałby napić się wody z otwartego zbiornika, do którego ktoś spuściłby nieczystości osoby zarażonej cholerą. Umówmy się, że jest to jednak niezwykle mało prawdopodobne. Po pierwsze imigranci z Ukrainy korzystają przecież z węzłów sanitarnych, a po drugie większość Polaków też raczej nie pije wody z tego typu zbiorników, bo korzysta z sieci wodociągowej, ewentualnie sięga po wodę butelkowaną.
Choć więc nie mogę powiedzieć, że zakażenie przecinkowcem cholery w Polsce nie jest niemożliwe, to jednak jest bardzo, bardzo trudne – przekonuje dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.