Jad węża jest postrzegany jako zagrożenie, które w wielu przypadkach kończy się śmiercią. Szczególnie w przypadku tak jadowitych stworzeń, jak grzechotnik czy kobra. Nie oznacza to jednak, że jest on jedynie wrogiem dla człowieka, jego zdrowia i życia.
Najnowsze odkrycie badaczy pokazuje, że taki jad może być wykorzystywany do ratowania ludzkiego życia. Wykazuje bowiem bardzo wysoką skuteczność w tamowaniu krwawienia. Działa niczym klej, który zatrzymuje utratę krwi.
Być może dzięki innowacyjnej technologii wkrótce będzie możliwe całkowite zastąpienie opasek ucisków właśnie takim superklejem, który jest w pełni bezpieczny, skuteczny i prosty w użyciu!

Jad węża ratuje ludzkie życie
Odkrycie niezwykłych właściwości jadu węża zawdzięczamy badaniom wykonywanym pod kierunkiem Kibreta Mequaninta. Jego zespół jest autorem wielu medycznych wynalazków, które są wykonywane z biomateriałów.
Część z nich już znajduje się na rynku i służy zarówno medykom, jak i pacjentom. Część jest na etapie badań, a jeszcze kolejne są wciąż konstruowane. Tak jest właśnie z żywym klejem, który ma tamować krwawienia, mogące zagrażać naszemu zdrowiu.
Do stworzenia produktu wykorzystano oczyszczony jad węża. Chodzi o jad żararki lancetowatej, zwanej kajsaką. Pozyskano z niego batroskorbinę i reteplazę. Oczyszczone substancje okazują się być niezwykle cenne i dobroczynne dla naszego organizmu – powodują bowiem krzepnięcie krwi.

Charakterystyka węża
Kajsaka to wąż, który pochodzi z rodziny grzechotników. Najczęściej możemy go spotkać w okolicach Ameryki Południowej oraz Środkowej. Ze względu na to, że zwierzęta są wypleniane z ich naturalnego środowiska, coraz częściej zapuszczają się w rejony pól uprawnych.
Generalnie uznaje się, że jad węża nie jest bezpośrednim zagrożeniem dla życia człowieka, ale przy większym stężenie może nawet spowodować śmierć. W 2013 roku głośno było o sprawie mężczyzny, który został ukąszony przez tę odmianę grzechotnika.
Wkrótce zmarł, ponieważ duże stężenie jadu spowodowało u niego uszkodzenie nerek. Wszystkiemu winne są substancje, które doprowadzają do nadmiernego krzepnięcia, co u mężczyzny objawiło się krwawymi łzami a później śmiercią.

Jak powstał klej do tkanek
Naukowcy dokładnie przebadali jad węża, oczyścili go i uzyskali jedynie substancje aktywne, które powodują u człowieka wzmożone krzepnięcie krwi. Następnie substancje te zostały umieszczone w specjalnej żelatynie.
Taka formuła sprawia, że klej jest nie tylko skutecznym sposobem tamowania krwawienia, ale także niezwykle mobilnym i podręcznym sposobem na ratowanie ludzkiego życia! Klej umieszcza się w niewielkich tubkach – takich jak na super glue!
Dzięki temu możemy spakować go do naszej podróżnej czy samochodowej apteczki. Warto mieć go również w domowym pudełku z lekami. Z pewnością jego posiadanie nam nie zaszkodzi a może uratować nam bądź komuś z naszego otoczenia życie.

Jak działa wynalazek
Działanie wynalazku jest bardzo proste. Wystarczy nałożyć klej w miejscu skaleczenia i delikatnie go wklepać. Ważne jest to, że substancje, które zawiera jad węża, potrzebują światła, by zadziałać.
Nie musi być to światło słoneczne – wystarczy latarka czy światło wydobywające się z ekranu telefonu. Przez kilka sekund należy oświetlać miejsce, w którym nałożyliśmy klej do tkanek. Po chwili rana powinna się zasklepić, co oznacza zatamowanie krwawienia.
Wynalazek jest niezwykle skuteczny. Szacuje się, że jest lepszy od dotychczas stosowanego kleju fibrynowego aż o 10 razy! Działa również o połowę szybciej. Klej fibrynowy potrzebuje około 90 sekund, by spowodować krzepnięcia, a klej z jadu węża jedynie 45.

Gdzie może można wykorzystywać klej
Klej, który powstał z substancji, które zawiera jad węża, będzie mógł być wykorzystywany zarówno do pierwszej pomocy, jak i podczas zabiegów medycznych. Wykazuje skuteczność przy nacięciach skóry, ale i krwawieniu z wątroby czy aorty.
Koordynator projektu związanego z wynalazkiem szacuje, że być może będzie możliwe zamykanie niewielkich ran powstałych podczas zabiegów chirurgicznych za pomocą kleju do tkanek. Mogłoby to zastąpić tradycyjne szwy, które wymagają odpowiedniej pielęgnacji i czasu, by zadziałać na tkanki, które łączą.
Póki co musimy jeszcze poczekać na badania kliniczne, ale istnieje duża szansa, że za kilka lat produkt będzie już w naszych aptekach i apteczkach, by móc ratować ludzkie życie!