Fakt, że posiadamy coraz większą wiedzę na temat poszczególnych planet Układu Słonecznego sprawia, że w kosmosie czujemy się coraz lepiej i swobodniej! Część koncernów zaczyna już organizować wycieczki w kosmos – znamy nawet pierwszych turystów!
Okazuje się, że to nie koniec naszych poczynań we Wszechświecie. Pekka Janhunen z fińskiego Instytutu Meteorologicznego uważa, że ludzie wkrótce będą mogli zamieszkać w przestrzeni kosmicznej. Jednak nie uważa, żeby miejscami kolonii miały być, częściowo poznane, Mars czy Księżyc.
Fizyk i astrobiolog mówi, że najlepszym miejscem do rozwoju ludzkiej cywilizacji byłaby megasatelita, krążąca wokół planety karłowatej Ceres. Stworzenie tam ludzkiej kolonii pozwoliłoby na komfortowe i bezpieczne mieszkanie w przestrzeni kosmicznej!

Ceres – miejsce w komosie dla ludzi
Ceres jest największą w Układzie Słonecznym asteroidą. Krąży między Jowiszem a Marsem. Jest ona także jedyną planetę karłowatą, która znajduje się bliżej Słońca niż Neptun.
To oznacza, że mieszkanie w jej pobliżu dawałoby ludziom możliwość komfortowego korzystania z uroków mieszkania w kosmosie, ale i szansę na powrót na Ziemię z atrakcyjnej lokalizacji, w każdej chwili.
Średnica Ceres wynosi aż 925 kilometrów, co pozwalałoby na rozbudowę nowoczesnej technologicznie infrastruktury, umożliwiającej poszczególnym ludziom wygodne komunikowanie się z całą, potencjalną, kolonią.

Kolonialne wizje fizyka
Pekka Janhunen uważa, że wokół karłowatej planety mogłaby powstać ludzka osada. Oczywiście wiązałoby się to ze stworzeniem rozbudowanej, rozwiniętej technologicznie cywilizacji, bazującej na sztucznej grawitacji.
Osada miałaby umożliwiać łatwą komunikację z Ziemią, jak i z poszczególnymi osiedlami, rozbudowanymi w przestrzeni kosmicznej. Pekka Janhunen zakłada także, że stworzona w kosmie kolonia miałaby stosunkowo niewielkie zaludnienie.
Wynosiłoby ono około 500 osób na kilometr kwadratowy, co miałoby zapewniać komfortowe funkcjonowanie a jednocześnie stosunkowo bliskie sąsiedztwo pozostałych Ziemian.

Dlaczego nie Księżyc i Mars
Choć mogłoby się wydawać, że to Mars i Księżyc są naturalnymi wyborami, jeśli chodzi o kolonie w kosmosie, to warunki, które na nich panują nie są wystarczająco sprzyjające dla ludzi, by było to możliwe.
Astronauci, powracający z wypraw w te destynacje, borykają się z problemami zdrowotnymi, na co może wpływać fakt, że na Marsie i Księżycu grawitacja znacznie różni się od tej, występującej na Ziemi.
Dlatego stworzenie sztucznych osad, opartych na grawitacji, produkowanej dzięki sile odśrodkowej, powstałej podczas krążenia osady wokół Słońce, wydaje się być rozsądnym wyjściem.

Wizja Pekki Janhunen’a
Pekka Janhunen proponuje zbudowanie stałej ramy wokół asteroidy Ceres. Ceres miałoby stanowić podstawę, wokół której obracałyby się węzły osadnicze, zamieszkiwane przez ludzi.
Dzięki temu Ziemianie mieszkaliby w kosmie, w stosunkowo niewielkich odległościach, a ich kolonie, osiedla nie oddalałyby się od siebie na zbyt duże odległości. Wspólnym i kontrolnym punktem wciąć pozostawałaby bowiem asteroida.
Stała rama ma również pomóc zapobiec teoretycznemu problemowi, jakim byłyby potencjalne wypadki w przestrzeni kosmicznej. Powstałe osiedla, pozbawione stałego punktu oparcia, miałyby krążyć w przestrzeni, co mogłoby doprowadzić do kolizji.

Zalety kolonii w kosmosie
Kolonia w kosmosie, wokół Ceresit, miałaby być dobrym środowiskiem życia dla wielu ludzi. Planeta karłowata jest bowiem bogata w azot oraz sól a pod jej powierzchnią najprawdopodobniej znajduje się duża ilość wody, niezbędnej ludziom do przetrwania.
Warto wspomnieć również o tym, że energia elektryczna na nowopowstałych osiedlach mogłaby być pobierana ze słońca, za pomocą paneli fotowoltaicznych. Problem tego, że część planety nie byłaby doświetlana naturalnym światłem regulowałyby specjalne lustra, zbierające promienie słoneczne i odbijające je.
Zaletami kolonii byłoby też to, że jej mieszkańcy nie byliby narażeni na klęski żywiołowe czy niekorzystne warunki atmosferyczne. Większość ich problemów miałaby być rozwiązywana za pomocą nowoczesnych, rozbudowanych technologii.

Wady kolonii w kosmosie
Podstawową wadą wizji fizyka z Finlandii jest to, że jest to w dużej mierze jedynie idea, a nie plan, który należy jedynie wcielić w życie. Choć naukowiec podkreśla, że budowa kolonii w kosmosie zajęłaby jedynie 22 lata, to należy zauważyć, że są to obliczenia, zakładające, że wszystkie przypuszczenia związane z Ceres są prawdziwe.
W rzeczywistości jednak wiele z nich, jak choćby fakt, że na planecie ma się znajdować woda, nie uzyskuje pełnego, naukowego potwierdzenia i wciąż budzi więcej pytań niż odpowiedzi. Dodatkowo, wciąż nie powstała technologia, umożliwiająca stworzenie sztucznej grawitacji orbitalnej.
Nie wiemy także, jaki wpływ na ludzkie życie miałoby mieszkanie na sztucznie stworzonej w kosmosie kolonii. Możemy bazować jedynie na teoriach i domysłach, a potencjalne skutki takiej idei byłyby możliwe do zbadania dopiero wiele lat po jej stworzeniu i zamieszkaniu przez Ziemian.