
Ilość ludzi a konflikt – analiza
Aby sprawdzić, czy ilość ludzi faktycznie wpływa na wzrost ilości konfliktów, naukowcy przeanalizowali historię Japonii między 300 rokiem przed naszą erą a 300 rokiem naszej ery.
Wówczas Japonia była kolonizowana przez azjatyckie plemiona z Mongolii, Korei czy Chin. Przyczyną kolonizacji były zmiany klimatyczne i powolne kształtowanie się olbrzymiej pustyni Gobi. Po dogłębnej analizie naukowcy wiedzieli już, jaka jest prawda.
Ich zdaniem sam wzrost populacji nie prowadził do wzrostu agresji czy napięć społecznych. Jeśli pojawiało się więcej ludzi, ale nie pogarszało to komfortu życia okolicznych mieszkańców, to wszystko pozostawało bez zmian.

Broń daje możliwości
Po przeanalizowaniu grobowców okazało się, że znacznie więcej z nich pochodzi z okresu między 350 rokiem przed naszą erą a 25 rokiem naszej ery. Oznacza to, że w tym czasie zginęło znacznie więcej ludzi, niż w późniejszych latach.
Nie miała na to wpływu jedynie ilość ludzi, którzy zamieszkiwali dany obszar. Okazało się, że w tym okresie do Japonii przybyli Koreańczycy, którzy przywieźli ze sobą – oprócz ryżu, który zaczęto wówczas uprawiać – broń w postaci kamiennych strzał i sztyletów.
Odkryto także powstające w tych latach warownie, które świadczą o tym, że przedstawiciele poszczególnych plemion toczyli miedzy sobą walki, zbroili się przeciwko sobie i prowadzili zbrojne konflikty.

Śmierć w wyniku urazów
Aby sprawdzić, jak mają się konflikty zbrojne do populacji, naukowcy zbadali, ile z osób, których grobowce odkryto, zginęło w wyniku urazów, które były charakterystyczne dla walki w tamtym okresie.
Okazało się, że faktycznie ilość ludzi może mieć wpływ na to, jak wiele konfliktów występuje na danym terenie. Naukowcy wyliczyli jednak, że nie zawsze tak jest. W niektórych przypadkach było wręcz odwrotnie.
Konflikty wzbudzała zbyt mała populacja. Szczyt nasilenia konfliktów wcale nie przypadał w poszczególnych plemionach na okres, gdy populacja była w nich największa. To nieco obala całą teorię, ponieważ zasada nie ma ona zastosowania zawsze i wszędzie.

Król łagodzi obyczaje
Naukowcy uważają, że nie tylko ilość ludzi ma wpływ na częstotliwość występowania konfliktów. Wykryto, że występuje również zależność pomiędzy ilością występujących konfliktów a występowaniem hierarchii społecznej na danym terenie.
Tam, gdzie był król – najwyższa warstwa społeczna w Japonii – tam znacznie rzadziej dochodziło do otwartych konfliktów, niż w miejscach, w których podobne struktury społeczne nie zostały odkryte. Elity mogły być więc czynnikiem łagodzącym konflikty.
Za ich sprawą mogło dochodzić do porozumień pomiędzy poszczególnymi plemionami. Królowie mogli także stanowić przedstawiciela danej części społeczeństwa, który w rozsądny sposób mógł kierować jej dalszymi losami.

Ilość ludzi a konflikty – wnioski
Profesor Matsumoto, którego zespół przeprowadził całe badanie uważa, że ilość ludzi ma wpływ na częstotliwość występowania konfliktów, ale nie ma to jednoznacznego charakteru. Zdarza się, że hipoteza nie ma zastosowania w danej sytuacji.
Dodatkowo musimy brać pod uwagę inne czynniki takie, jak właśnie struktury społeczne czy zasoby materialne występujące na danym terenie, aby móc ostatecznie określić, co doprowadziło do eskalacji agresji i otwartej wrogości.
Na dzień dzisiejszy japońscy naukowcy uważają, że warto zająć się także konfliktami od ich wewnętrznej strony. Spróbują znaleźć odpowiedź na pytania o to, jak dochodzi do ich wybuchu, co powoduje konflikty wewnątrz grupy i jak można im zapobiegać.