w , ,

Ota Benga – chłopiec, który był trzymany w ludzkim zoo

Ota Benga.

Ota Benga to tragiczna postać, której życie zostało naznaczone rasizmem, brakiem empatii i okrutnym wykorzystywaniem przez zachodnią kulturę. Historia tego młodego, czarnoskórego mężczyzny jest jednym z najbardziej poruszających przykładów, jak nieludzka potrafi być cywilizacja w imię rozrywki i pseudonaukowych przekonań.

Ota Benga został umieszczony w zoo, gdzie traktowano go jak eksponat, a nie człowieka. Jego los ukazuje, jak łatwo można zniszczyć ludzką godność, kiedy szacunek do życia zostaje zastąpiony przez uprzedzenia i okrutne normy społeczne. W tamtym czasie „ludzkie zoo” cieszyły się ogromną popularnością, a ich idea rozprzestrzeniła się nie tylko w Ameryce, ale także w Europie. Co szokujące, jedno z takich miejsc funkcjonowało również w Warszawie.

Historia Ota Benga jest przejmującym przypomnieniem o mrocznych kartach naszej przeszłości i przestrogą, by podobne okrucieństwo nigdy więcej się nie powtórzyło. Poznaj bliżej losy mężczyzny, który został zdehumanizowany w imię rozrywki i pseudokulturowych przekonań.

Zobacz także:  Zacznij wykorzystywać prawo przyciągania

Ota Benga – dzieciństwo

Ota Benga.
nbcnews.com

Ota Benga urodził się w 1886 roku, w pigmejskim plemieniu. Pigmeje, to charakterystyczne plemię, które zamieszkuje lasy tropikalne, znajdujące się w Środkowej Afryce. Warto jednak mieć na uwadze, że Pigmejowie zamieszkuje również inne tereny Afryki.

Stanowią oni stosunkowo niewielką społeczność, liczącą około 100 tysięcy osób. Ze względu na dość niską świadomość społeczną wśród Pigmejów, nie posiadają oni tożsamości narodowej czy poczucia silnej przynależności do danej grupy.

Co ważne, nie posiadają także wspólnego, wykształconego języka. Na okres polowań, umożliwiających zdobycie pokarmu, wybierają sobie tymczasowego wodza spośród członków plemienia.

Zobacz także:  W jakiej temperaturze ścina się białko? Odpowiedź i wyjaśnienie

Pigmeje – tryb życia

Plemię Pigmejów.
gpanreunification.org

Ota Benga urodził się, jako Pigmej, więc najprawdopodobniej, wraz ze swoją rodziną, nie miał stałego miejsca zamieszkania. Warto bowiem wiedzieć, że jego plemię preferuje nieco inny tryb życia.

Jest on częściowo koczowniczy – oznacza to, że Pigmejowie zmieniają miejsce zamieszkania w zależności od tego, gdzie aktualnie mogą zaspokoić swoje bieżące potrzeby, gdzie właśnie znajduje się woda czy gdzie przebywają zwierzęta, na które można polować.

Na co dzień Pigmejowie zajmują się zbieractwem oraz łowiectwem. W ten sposób są w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby.

Zobacz także:  Udana randka zmienia rytm serca

Ota Benga – charakterystyczne cechy plemienne

Zdjęcia z ludzkiego zoo.
opinie.wp.pl

Ota Benga należał do plemienia, które dosyć mocno wyróżniało się na tle innych. Członkowie plemienia byli bowiem stosunkowo niscy, drobni. Ich wzrost sięgał mniej więcej 140-150 centymetrów u dorosłych osobników.

Jest to szczególnie rzadko spotykane wśród mieszkańców Afryki. Czarnoskórzy ludzie są bowiem najczęściej bardzo dobrze zbudowani fizycznie. Są wysocy i mają umięśnioną sylwetkę.

Niski wzrost jest więc cechą, która od początku wyróżniała Ota Benga, członków całej jego rodziny oraz plemianie, do którego należał.

Zobacz także:  Te ssaki potrafią oddychać przez jelita

Spiłowane zęby u Pigmejów

Spiłowane zęby i Pigmejów.
tricurioso.com

Jako młody mężczyzna, Ota Benga, został poddany piłowaniu zębów. Był to proces, uważany przez Pigmejów, za zabieg estetyczny. Miał podnosić atrakcyjność mężczyzny w oczach płci przeciwnej i sprawiać, że wyglądał groźniej – mógł więc chronić swoją rodzinę.

Do piłowania zębów nie używano specjalistycznych narzędzi. Były one dość prymitywne, dlatego uważa się, że zabieg należał raczej do tych boleśniejszych. Wykonywano go za pomocą patyka, noża czy młotka.

Piłowanie zębów miało negatywny wpływ na ich kondycję, jedzenie czy codzienny komfort. Było jednak ogromną atrakcją, kiedy czarnoskóry mężczyzna trafił do ludzkiego zoo.

Zobacz także:  Ile gotuje się kalafior? Czas gotowania i praktyczne porady

Niełatwe życie w plemieniu

Zdjęcie jednego z plemion afrykańskich.
menway.interia.pl

Ota Benga od początku wydawał się być naznaczony niełatwym życiem. Jako młody mężczyzna był już podwójnym wdowcem. Mimo dwukrotnych zaślubin, nie udało mu się założyć szczęśliwej rodziny.

Jego pierwsza żona zginęła podczas walk z wrogim plemieniem. Choć może wydawać się to być niezwykle bolesne i trudne, to warto mieć na uwadze, że do tego rodzaju walk dochodziło stosunkowo często. Ota postanowił ponownie znaleźć żonę.

Jednak i tym razem nie miał szczęścia. Jego kolejna wybranka również wkrótce zginęła. Tym razem jednak nie z rąk wrogiego plemienia a w wyniku ukąszenia przez jadowitego węża.

Zobacz także:  Miód lepszy niż antybiotyki -badania to potwierdzają!

Belgijska masakra

Plemię Pigmejów.
wartaekonomi.co.id

Kolejne wydarzenia w życiu mężczyzny wcale nie były przyjemniejsze od poprzednich. Wkrótce w plemieniu doszło do masakry, dokonanej przez belgijską armię kolonialną.

W jej wyniku wielu Pigmejów straciło życie. Ota Benga został pojmany i zniewolony. To kolejne traumatyczne wydarzenie, wpisujące się w jego niezwykłą historią.

W późniejszych latach, wspomnienia o tym wydarzeniu z pewnością mu towarzyszyły. Wszechobecny strach, bezsilność i otoczenie ludzi, którzy w imię własnej ideologii zabijali innych za kolor skóry czy terytorium.

Zobacz także:  Najgorsze objawy refluksu żołądkowego i jak je złagodzić, stosując siemię lniane

Żywa wystawa w Stanach Zjednoczonych

Ota Benga, trzymający małpę.
wartaekonomi.co.id

Ota Benga, wraz z innymi Kongijczykami z plemienia Pigmejów, został zabrany z Afryki przez Samuel’a P Verner’a. Niestety, samozwańczy badacz nie chciał uwolnić mężczyzn spod jarzma niewoli.

Chciał wykorzystać ich do swoich celów. W związku z tym, przez ponad 2 lata, podróżował z mężczyznami po wszystkich stanach, traktując ich, jak żywą atrakcję, wystawę, którą każdy mógł podziwiać.

Choć wydaje się, że było to niezwykle niehumanitarne i pozbawione jakiegokolwiek szacunku dla człowieka, to nie zabrakło chętnych na to, by w tak niechlubnej atrakcji uczestniczyć.

Zobacz także:  Zdrowa Ciąża: Kompleksowy Przewodnik dla Przyszłych Mam

Verner o Pigmeju

Ota Benga.
pangolinstone.com

Wkrótce o żywej wystawie, jaką chwalił się Verner, zrobiło się głośno. Jednak mężczyzna, zapytany o całą sytuację twierdził jednoznacznie, że wystawy nie są prowadzone po to, by ktokolwiek na nich zarabiał.

Jednoznacznie dementował plotki o tym, by on sam, zoo, czy ktokolwiek inny miał mieć korzyści z tego haniebnego precedensu. Tłumaczył także jaka, według niego, jest rola Ota.

Miał on mieszkać w klatce ze względu na to, że zajmował się tam zwierzętami. Wiadomo jednak, że nie była to prawda. Powszechnie mówiono bowiem o tym, że było to ludzkie zoo.

Zobacz także:  Jak obliczyć, ile godzin powinno się spać?

Opiekun małp czy ludzki eksponat w zoo

Verner z Pigmejami.
peru.com

Verner nigdy nie powiedział wprost, że Ota Benga jest eksponatem w ludzkim zoo mimo, że faktycznie był on tak traktowany.

Na pytania o to, dlaczego w takim razie znajdowała się przy nim tabliczka informacyjna, jak przy każdym zwierzęciu, pseudo naukowiec również miał wytłumaczenie.

Uważał, że istnieje ona tylko po to, by zwiedzający mieli odpowiedź na ewentualnie zadawane w związku z tym pytania.

Zobacz także:  Kiedy rozebrać choinkę? Poznaj najpopularniejsze opcje

Zoo na Bronxie

Ota Benga.
vonis.id

Od 1906 roku Ota Benga przebywał w zoo, które znajdował się w Nowym Jorku, na Bronxie. Początkowo mężczyzna przebywał w klatce z orangutanami.

Jednak wkrótce władze zoo postanowiły, że aby podnieść jego komfort, zmienią mu towarzyszy.

Wkrótce Benga zamieszkał w klatce z orangutanami. Choć może wydawać się to nieludzkie i niehumanitarne, to władze zoo uważały, że zrobiły dla niego coś dobrego.

Zobacz także:  Kiedy rozebrać choinkę? Poznaj najpopularniejsze opcje

Jak wyglądał dzień w zoo

Ota Benga.
thevintagenews.com

Mężczyzna, umieszczony w klatce z małpami, a później z orangutanami, faktycznie częściowo się nimi opiekował. Można było wiele razy spotkać go, trzymającego zwierzęta na rękach.

Wielu ludzi zadawało sobie wówczas pytanie, kim on tak naprawdę jest? Żył blisko ze zwierzętami, jednak różnił się od nich rozmiarem, postawą, swoim zachowaniem czy choćby ludzkim spojrzeniem.

Ota Benga w ciągu dnia pływał, siłował się z małpami. Dawał również pokazy plecenia sznurka czy strzelania z łuku. A wszystko to ku uciesze tłumu, niewzruszonego tym, że za kratami znajduje się człowiek – taki jak oni, lecz pozbawiony wolności i godności w XX wieku.

Zobacz także:  Ile gotuje się kalafior? Czas gotowania i praktyczne porady

Ota Benga i jego klatka

Ota Benga, trzymający małpę.
thepigeonexpress.com

Choć ówczesne władze zoo nie uważały, by robiły coś złego, to jednocześnie starały się zrobić wszystko, by młody mężczyzna wzbudzał jeszcze większe zainteresowanie.

Chętnie eksponowano jego spiłowane zęby i starano się, by wzbudzał wśród ludzi skrajne emocje. Miało to przynieść wystawie większy rozgłos, większą ilość zwiedzających.

Mężczyzna stąpał gołymi nogami po ziemi, pokrytej kośćmi. Miało to wzbudzić większą grozę wśród zwiedzających i sprawić, by pomyśleli, że Ota był kanibalem, czyli kimś, kto zjada inne osobniki własnego gatunku – w tym wypadku ludzi.

Zobacz także:  Miód lepszy niż antybiotyki -badania to potwierdzają!

Wolne niedziele – ludzki gest oprawców

Ota Benga.
bbc.com

Choć nie trudno domyślić się, że władze zoo były pozbawione jakiejkolwiek empatii i szacunku do drugiego człowieka, zamykając kogoś w klatce ze zwierzętami, to w imię chrześcijańskich wartości zrobili dobry uczynek.

Verner podkreśłał, że Ota Benga miał wolne niedziele. Trudno postrzegać to, jako fakt, działający na korzyść oprawców, jednak warto o nim wspomnieć w kontekście opowieści o Ota.

W związku z tym, w niedzielę Ota miał być wypuszczany z klatki. Trudno wyobrazić sobie, jak niewyobrażalny lęk, strach i niepewność, musiał czuć w związku z tymi wszystkimi wydarzeniami.

Zobacz także:  Udana randka zmienia rytm serca

Zainteresowanie ludzkim zoo

Zdjęcie z ludzkiego zoo.
menway.interia.pl

Początkowo Ota Benga miał spędzić w zoo jedynie miesiąc – cały wrzesień. Okazało się jednak, że zainteresowanie jego osobą było tak olbrzymie, że postanowiono przedłużyć ten okres aż do wiosny!

Każdego dnia, zoo na Bronxie, w związku z czarnoskórym mężczyzną w klatce orangutanów, odwiedzało około 500 osób. Coraz większe zainteresowanie budziło jednak również coraz większe wątpliwości wśród ludzi.

W okresie największego zainteresowania mężczyzna miał być odwiedzany nawet przez 1000 osób jednocześnie. Wśród ludności, zwłaszcza czarnoskórej, zawrzało. W wolnym kraju, tego rodzaju dyskryminacja i upokorzenie, nie powinny mieć miejsca.

Zobacz także:  Te ssaki potrafią oddychać przez jelita

Uwolnienie z zoo

Zdjęcie z muzeum dla ludzi.
ciekawe.org

W protestach przeciwko nieludzkiemu traktowaniu mężczyzny wzięli udział także pastorowie. Jednemu z nich, James’owi H. Gordon’owi udało się uwolnić mężczyznę z piekła, którym stało się dla niego zoo.

Choć mogłoby się wydawać, że dla mężczyzny oznaczało to koniec nieludzkichego traktowania i początek nowego życia, to w rzeczywistości czekała go teraz trudna przeprawa.

Musiał odnaleźć się w społeczeństwie, które dotychczas oglądał z za krat. A wszystko to w otoczeniu bagażu doświadczeń, które miał ze sobą.

Zobacz także:  Najgorsze objawy refluksu żołądkowego i jak je złagodzić, stosując siemię lniane

Praca, nauka

Ota Benga, trzymający małpę.
twitter.com

Mężczyzna początkowo trafił do Virginia Technological Seminary and College, ale trudno było mu znaleźć w tym miejscu przyjaciół i odnaleźć siebie.

Wkrótce rozpoczął pracę w fabryce tytoniu, jednak i tutaj nie było mu dane ułożyć sobie życia. Wkrótce wybuchła Pierwsza Wojna Światowa.

Wówczas mężczyzna postanowił powrócić do Afryki. Okazało się jednak, że miał poważne problemy psychiczne, które wkrótce miały doprowadzić do tragedii.

Zobacz także:  Jak obliczyć, ile godzin powinno się spać?

Samobójstwo Ota Benga

Zdjęcie mężczyzny na białym tle.
thepetitionsite.com

W 2016 roku mężczyzna postanowił popełnić samobójstwo. Zabił się, strzelając w swoją klatkę piersiową pistoletem.

W momencie śmierci zmagał się z depresją i bezdomnością. Cierpiał na zaburzenia, któych nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.

Był człowiekiem, którego zrównano ze zwierzęciem. Mimo zwróconej godności, nie był w stanie odnaleźć się wśród ludzi.

Zobacz także:  W jakiej temperaturze ścina się białko? Odpowiedź i wyjaśnienie

Pośmiertne przeprosiny

Ota Benga.
tribpub.com

The Wildlife Conservation Societ wystosowało oficjalne przeprosiny, w których odniosło się do wydarzeń, mających miejsce w organizacji.

WCS przyznało się do złego traktowania i przetrzymywania w klatce dla zwierząt 23-letniego mężczyzny, pochodzącego z Demokratycznej Republiki Konga.

To haniebne i rasistowskie zachowanie, mimo przeprosin, na zawsze pozostanie jednak plamą na honorze organizacji.

Zobacz także:  Zdrowa Ciąża: Kompleksowy Przewodnik dla Przyszłych Mam

Pamięci Ota Benga

Pamięci Ota Benga.
newsadvance.com

Historia Ota Benga jest tragiczna. Jednak zasługuje na to, by o niej mówić. Nie chodzi o to, by robić z niej sensację i opowiadać ją w ramach zabawnej anegdoty. Chodzi o to, by stanowiła przestrogę dla nas, dla ludzi.

By wciąż przypominała o tym, jak niewiele trzeba, by odebrać komuś godność i jak opłakane skutki może to mieć. Cienka granica pomiędzy szacunkiem do człowieka a pogardą dla niego, nie powinna zostać już nigdy przekroczona.

Pamięć o młodym mężczyźnie, którego życie zostało tak mocno naznaczone, powinna być dla nas nauczką i przestrogą.

Napisane przez Redakcja Sztosowe

Redakcja portalu zdrowotnego, skupia się na dostarczaniu rzetelnych i aktualnych informacji dotyczących szeroko pojętego zdrowia. Zespół tworzą pasjonaci i specjaliści z różnych dziedzin medycyny, dietetyki oraz psychologii, którzy łączą wiedzę naukową z praktycznymi poradami, aby wspierać czytelników w dążeniu do lepszego samopoczucia i zdrowego stylu życia. Dzięki zaangażowaniu w promowanie zdrowia publicznego i prewencji chorób, portal stał się cenionym źródłem inspiracji dla osób szukających sprawdzonych sposobów na poprawę jakości życia.