Redakcja Sztosowe
Pierwszy raz w historii współczesnej medycyny odkryto, że wirus HIV został pokonany przez organizm pacjenta, który nie stosował w tym celu żadnej terapii farmakologicznej. Najnowsze doniesienie pokazuje więc, że jest ogromna nadzieja także dla innych pacjentów!
Już od kilkunastu lat eksperci mają świadomość, że istnieje na świecie grupa osób, u których – mimo pozytywnego wyniku na obecność wirusa HIV – wirus nie nie objawia się w krwi.
Są oni nazywani grupą elitarnych kontrolerów i stanowią niewielki odsetek wśród około 35 milionów chorych na HIV na całym świecie.
Wirus HIV – zakażenie na całe życie
Dotychczas uważano, że wirus HIV towarzyszy nam całe życie, jeśli kiedykolwiek się nim zakazimy. Większość chorych do końca życia musi bowiem przyjmować leki, które hamują rozwój wirusa w ich organizmie.
Ich zadaniem jest także niedopuszczenie do tego, by w naszym organizmie rozwinął się AIDS, czyli choroba, która jest efektem zakażenia wirusem. Nawet osoby, u których HIV nie ujawnia się we krwi, żyją ze świadomością tego, że znajduje się on w ich komórkach i w każdej chwili może się uaktywnić.
Najnowsze odkrycie sprawia jednak, że możemy na zakażenie wirusem spojrzeć zupełnie inaczej. Wynika z niego, że istnieje wąska grupa osób, która może samodzielnie zwalczyć wirusa, czyli trwale pozbyć się go ze swojego organizmu – bez leczenia za pomocą środków farmakologicznych!
Odkrycie naukowców
Do odkrycia tego, że ludzki organizm samodzielnie może zwalczyć wirusa HIV doszło, gdy badacze zajmowali się analizowanie układu immunologicznego osób, u których wirus nie ujawnia się we krwi mimo, że są one nim zakażone.
Naukowcy podkreślają, że gdy dochodzi do zakażenia wirusem, to ten wstawia kopie swojego materiału genetycznego do genomów komórek w naszym organizmie. Dzięki temu w przyszłości wirus może rozmnażać się do woli, powodując niebezpieczne dla naszego życia i zdrowia choroby.
Około 0,5% zakażonych, czyli elitarni kontrolerzy, mogą samodzielnie powstrzymywać wirusa przed dalszą replikacją, rozwojem. Naukowcy mają nadzieję, że wkrótce poznają mechanizm działania ich organizmów, co zbliży ich do znalezienia leku na wirusa.
Niezwykły pacjent
W trakcie wspólnych badań naukowców z MGH, MIT i Harvard zgromadzili komórki od 64 pacjentów, którzy bez przyjmowania leków od 9 lat radzili sobie z zakażeniem oraz od 41 pacjentów, którzy przez 9 lat przyjmowali standardowe leki, mające hamować rozwój wirusa.
Wyniki były bardzo zaskakujące. U jednego z pacjentów nie wykryto ani jednej nienaruszonej komórki wirusa, co oznacza, że wirus HIV został samodzielnie zwalczony przez organizm zakażonego.
U drugiego pacjenta znaleziono co prawda gen wirusa, który mógł być potencjalnie niebezpieczny, ale odkryto, że jest on otoczony czymś w rodzaju płaszcza, co uniemożliwia jego szkodliwy wpływ na zdrowie i życie zakażonego!
Promień nadziei
Naukowcy odkryli również, że u 45% osób z elitarnej grupy wirus znajdował się w nieaktywnej formie, więc nie zagrażał ich życiu. W przypadku osób, które przyjmowały leki, jedynie 17% komórek wirusa miało nieaktywną formę.
Oznacza to, że gdyby chorzy przestali przyjmować leki, to wirus bardzo szybko zasiałby zniszczenie w ich organizmie. W związku z nowymi odkryciami przed naukowcami stoi zadanie, które polega na dalszym badaniu reakcji naszego organizmu na wirusa.
Kluczowe wydaje się być znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego wirus HIV u niektórych może być samodzielnie zwalczany przez układ odpornościowy podczas, gdy u innych konieczne jest wdrożenie w tym celu farmakoterapii.
