Kosmiczne wypadki mogą zaprzepaścić nawet wielomiliardowe inwestycje! Przygotowania do każdej misji kosmicznej trwają latami i wymagają ogromnego zaangażowania – zarówno kapitału ludzkiego, naukowego, jak i finansowego.
Są jednocześnie na tyle ryzykowną dziedziną, że wystarczy jedna drobna awaria, której nikt nie przewidział i lata pracy oraz zainwestowane miliardy odchodzą w zapomnienie. Mimo to, przemysł kosmiczny kwitnie i cieszy się potężnym zainteresowaniem.
Zastanawiałeś się kiedyś, co się dzieje w momencie, gdy dana misja kończy się katastrofą w kosmosie? To na tyle ciekawe zjawisko, że postanowiliśmy się temu przyjrzeć nieco bliżej. Wyniki analiz mocno nas zakoczyły!

Katastrofa rakiety Vega
Pod koniec 2020 roku w przestrzeń kosmiczną miała wyruszyć rakieta nośna Vega. Na jej pokładzie znajdowała się aparatura do badania krótkotrwałych zjawisk świetlnych, czyli silnych wyładowań, które mają miejsce wysoko w atmosferze.
Początkowo start rakiety przebiegał poprawnie i nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę się stało. Kosmiczne wypadki mają najczęściej charakter niespodziewany, zaskakujący a jednocześnie bardzo dynamiczny i niszczycielski.
Tuż przed uruchomieniem silnika czwartego stopnia, pojawiły się problemy. W wyniku awarii rakieta spadła, a znajdujący się na niej ładunek został rozbity. Straty miały charakter nie tylko materialny, ale i naukowy.

Kosmiczne wypadki – skutki
W przypadku tej rakiety stratą była przede wszystkim 10-letnia praca naukowców, z których część pochodziła z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. To jednak nie koniec. Straty finansowe również były potężne.
Kosmiczne wypadki takie, jak ten kosztują około 130 milionów dolarów! W związku z poniesionymi stratami, Francuska Agencja Kosmiczna uznała, że rakietę koniecznie należy odbudować. Wydaje się, że było to rozsądne rozwiązanie, które pozwoliłoby uniknąć części strat.
Sama katastrofa miała jednak głęboki wymiar, ponieważ zaprzepaściła pracę wielu naukowców, którzy poprzednie lata swojego życie poświęcili na to, by jak najlepiej przygotować całą misję.

Polisa zamiast strat
Najprostszym rozwiązaniem w całej tej sytuacji mogłoby się wydawać ubezpieczenie rakiety bądź całej misji, jako skoordynowanego przedsięwzięcia. Nie jest to jednak tak proste, jak ubezpieczenie domu czy samochodu. W 2019 rakieta Vega miała już pewną awarię.
Okazało się wówczas, że gdy kosmiczne wypadki podlegają ubezpieczeniu, to są boleśnie odczuwalne dla tego, kto ma wypłacić polisę. Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz komercyjni klienci otrzymali wówczas od ubezpieczyciela 370 milionów euro.
Była to szczególnie bolesna wypłata, gdyż opłata za polisę nie była zbyt wysoka, co sprawiło, że straty ubezpieczyciela były potężne. Od tego czasu nie ma wielu chętnych na ubezpieczanie, jak się okazuje, ryzykownych misji kosmicznych.

Zasada cross-waiver – prawo kosmiczne
Rozwój sektora kosmicznego sprawił, że rozwinęło się także prawo kosmiczne. W Dubaju powstaje nawet pierwszy sąd kosmiczny! Z prawa tego wywodzi się zasada cross-waiver, która polega na wzajemnym zrzeczeniu się roszczeń.
Chodzi o to, że zarówno osoba odpowiedzialna za transport ładunku, jak i właściciel ewentualnego ładunku, nie będą od siebie wzajemnie oczekiwać żadnych odszkodowań, gdyby doszło do jakiegoś nieoczekiwanego zdarzenia.
Kosmiczne wypadki zdarzają się bardzo często i na wielu etapach misji. Zarówno podczas startu, samego lotu, jak i przebywania na orbicie. Taka zasada wydaje się być więc uczciwa dla obu stron i zapewnia im bezpieczeństwo finansowe na wypadek niepowodzenia.

Odszkodowanie za straty i za utratę życie
O ile w przypadku strat materialnych często stosuje się zasadę cross-waiver, czyli wzajemną rezygnację z ewentualnych roszczeń, to w przypadku utraty zdrowia lub życia przez któregoś z członków załogi sprawa wygląda nieco inaczej.
Wówczas on sam, bądź członkowie jego rodziny, mogą domagać się odszkodowania od każdej ze stron, która jest zaangażowana w prace nad projektem.
Kosmiczne wypadki sprawiają, że do odpowiedzialności może zostać pociągnięta każda ze stron, która bierze udział w projekcie. Dodatkowo, ewentualny pozew można złożyć w dowolnym państwie, z którego pochodzi jedna ze stron.

Ubezpieczenia powinny być obowiązkowe
Seria kosmicznych niepowodzeń doprowadziła do rozpoczęcia zagorzałej dyskusji na temat tego, czy przypadkiem ubezpieczenia rakiet oraz ich ładunków nie powinny być obowiązkowe. Pozwoliłoby to zminimalizować potężne straty.
Wspólnie uznano jednak, że kosmiczne wypadki się zdarzają, ale pozwalają nam na naukę na błędach. Dzięki temu kolejne misje są bardziej dopracowane i bezpieczniejsze dla załogi oraz przewożonego ładunku.
Dyskusja rozpoczęła się po tym, gdy rakieta Elona Muska spaliła się dwie minuty po starcie, a na jej pokładzie znajdowało się zaopatrzenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o wartości ponad 110 milionów dolarów.