Inżynierowie z UC San Diego Jacobs School of Engineering skonstruowali urządzenie, które zamienia nasz pot w prąd! Technologia jest niezwykle innowacyjna i pozwala na wytwarzanie energii nawet w stanie spoczynku.
To prawdziwe novum, ponieważ dotychczas urządzenia ubieralne, zakładane mogły wytwarzać energię tylko wtedy, gdy znajdowaliśmy się w ruchu, uprawialiśmy jakiś rodzaj aktywności fizycznej. Gadżet przy okazji jest bardzo niepozorny.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak niewielki plaster, który naklejamy na opuszki palców. Jednak pot nie jest jedynym czynnikiem, który go zasila. Robią to również lekkie naciśnięcia na niego, które generuje na przykład pisanie na komputerze czy używanie telefonu z dotykowym ekranem.

Dlaczego akurat opuszki
Wiele osób może zastanawiać się, dlaczego tego rodzaju technologię postanowiono zastosować właśnie na opuszkach. Okazuje się, że nie była to przypadkowa decyzja. To właśnie one będą najwydajniej produkowały prąd! Wszystko dzięki gruczołom.
Szacuje się, że to właśnie na tej części naszego ciała znajduje się ich najwięcej. Jest ich od 100 do 1000 więcej niż na innych obszarach. Najprawdopodobniej jest tak ze względu na to, że nasze opuszki mogą być właściwie nieustannie wentylowane.
Są wystawione na działanie powietrza. Dlatego gdy tylko pojawiają się mikrokropelki potu, zostają one zamienione w parę wodną. Nowoczesna technologia opiera się na tym, że nie pozwala odparować wodzie, a zbiera ją.

Zamysł twórców
Od samego początku zamysł twórców był taki, by stworzyć urządzenie, które będzie w pełni mobilne i jak najmniej wyczuwalne dla użytkownika. Nie chodziło o to, by gadżet był zakładany i powodował odczuwanie dyskomfortu.
Chodziło o to, by można go było zakładać i właściwie nie czuć, że się go ma. Prąd miał być produkowany w zupełnie niewyczuwalny dla użytkownika sposób. To wymagało olbrzymiej ilości pracy i zaanagażowania wielu osób.
Twórcy szybko znaleźli nowoczesne rozwiązania, które pozwoli zrealizować ich wizję. Pierwszym etapem było znalezienie niezwykle chłonnego materiału, który miał za zadanie pochłaniać pot. I to szybko udało się zrealizować, więc badacze mogli pójść dalej.

Zamień pot na prąd – działanie urządzenia
Gadżet, który został stworzony, przypomina cienki plaster, który owijamy wokół palca. W jego wnętrzu znajdują się elektrody, które wykonano z pianki węglowej. To właśnie one pochłaniają pot i zamieniają go na prąd.
Specjalne enzymy umożliwiają cały proces. Wszystko dzięki reakcjom chemicznym, jakie zachodzą między cząsteczkami mleczanu i tlenu. Do wytworzenia energii wykorzystuje się materiał piezoelektryczny. Na jego powierzchni tworzą się ładunki elektryczne.
Specjalny chip umożliwia tworzenie energii podczas wykonywania poszczególnych czynności palcami. Wytworzona energia jest gromadzona w kondensatorze, skąd możemy ją później pozyskać i wykorzystać do zasilenia niezbędnych nam rzeczy.

Wydajność urządzenia
Po skonstruowaniu skutecznego urządzenia naukowcy postanowili sprawdzić, jak wydajne ono będzie, gdy będzie pracował jeden palec. Okazało się, że godzina pracy pozwala na wytworzenie około 30 milidżuli energii elektrycznej. Z kolei 10 godzin snu pozwala wytworzyć prąd o mocy 400 milidżuli.
Dzięki niej możemy na przykład przez 24 godziny zasilać nasz zegarek elektryczny. Teraz możemy sobie wyobrazić, jak dużo energii moglibyśmy wytworzyć, gdyby pracowało aż 10 palców, które wykorzystujemy na co dzień.
Wówczas podczas samego snu moglibyśmy wytworzyć nawet 4000 milidżuli. Podkreślmy, że to nie wymagałoby od nas żadnego działania – jedynie snu. Moglibyśmy tylko odczuwać początkowo lekką zmianę wizualną z powodu noszenia urządzenia.

Ten gadżet działa
Twórcom urządzenia udało się pokazać, że jest ono nie tylko skuteczne, ale również naprawdę praktyczne. Możliwość zamieniania potu w prąd, to kwintesencja ekologicznych działań! Nie produkujemy szkód – wytwarzamy dobra.
W swoich testach badacze ukazali, że gadżet jest skuteczny. Udało się nim zasilić chociażby urządzenie, które wykonuje pomiar witaminy C w organizmie. To pokazuje jego ogromny potencjał i fakt, że może być wykorzystywany na szeroką skalę.
Nie chodzi jedynie o drobne urządzenia elektroniczne. W przyszłości niewielkie sprzęty medyczne również będą mogły być zasilane za pomocą tego rodzaju – ekologicznej i nowoczesnej – metody. Wszystko jeszcze przed nami!