Aspiryna – lek, który większość z nas ma w domowej apteczce – uchodzi za sprawdzony sposób na ból, gorączkę i pierwsze objawy przeziębienia. Jednak za tą popularnością kryje się druga strona medalu, o której coraz głośniej mówią kardiolodzy. Ich zdaniem substancja czynna zawarta w aspirynie, czyli kwas acetylosalicylowy, może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia naszego serca.
Choć działa przeciwzapalnie i rozrzedza krew, jednocześnie – przy niewłaściwym stosowaniu – może prowadzić do zaburzeń pracy serca, a nawet niewydolności, która zagraża życiu. A wszystko to przy leku, który kupimy bez recepty i często zażywamy bez konsultacji z lekarzem. Czy więc aspiryna to nadal sprzymierzeniec, czy już potencjalny wróg? Przeczytaj, zanim sięgniesz po kolejną tabletkę.

Aspiryna na receptę
Warto mieć świadomość tego, że wielu kardiologów przepisuje aspirynę swoim pacjentom i nie jest to przypadek! W takich sytuacjach aspiryna ma pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego.
Jej zadaniem jest bowiem zmniejszenie ryzyka wystąpienia zakrzepu, który może doprowadzić do zawału serca czy udaru mózgu. Jednak aspiryna nie jest w takiej sytuacji stosowana jako jedyny lek, który ma dbać o nasze bezpieczeństwo.
Oprócz niej lekarze stosują szereg innych farmaceutyków, które są dostępne na receptę. Kwas acetylosalicylowy stosowany jest jedynie jako uzupełnienie terapii i jego przyjmowanie odbywa się pod okiem lekarza specjalisty z dziedziny kardiologii.

Lek produkowany w tonach
Aspiryna z pewnością należy do najpopularniejszych leków na świecie, co potwierdza chociażby fakt, ze produkuje się jej do 40 tysięcy ton rocznie! Być może po badaniach opublikowanych w ESC Heart Failure te dane ulegną zmianie.
Okazuje się bowiem, że lek, który w większości przypadków możemy bez problemu zakupić nawet w sklepie spożywczym, może prowadzić do niewydolności serca! Dr Blerim Mujaj z Uniwersytetu we Fryburgu, główny autor badania uważa, że wcześniej nikt nie patrzył na lek z perspektywy zagrożenia.
Z przeprowadzonego przez jego zespół badania jasno wynika, że regularne przyjmowanie kwasu acetylosalicylowego jest jednym z czynników zwiększających ryzyko wystąpienia niewydolności serca.

Ryzyko większe aż o 26%
Analizom poddano około 30 tysięcy pacjentów. Wynika z nich jasno, że regularnie przyjmowana aspiryna zwiększa ryzyko wystąpienia niewydolności serca nawet o 26%! Nie jest to jednak wynik ogólny, który można odnieść do każdego z nas.
Aby ryzyko było tak wysokie musi wystąpić jeszcze co najmniej jeden czynnik z grupy tych, które predysponują do wystąpienia niewydolności serca. Wśród czynników znajduje się: cukrzyca, wysoki poziom cholesterolu czy nadciśnienie tętnicze.
Na aspirynę powinny także uważać osoby, które regularnie palą papierosy bądź są biernymi palaczami, zmagają się z otyłością bądź innymi schorzeniami układu krążenia. W takiej sytuacji warto się zastanowić nad zastąpieniem aspiryny innym lekiem.

Skutki uboczne aspiryny
Lekarze zwracają uwagę na to, że aspiryna może wywoływać w naszym organizmie szereg niepożądanych skutków ubocznych! Należy do nich między innymi podrażnienie błony śluzowej żołądka czy pojawienie się nadżerek i krwawień ze strony układu pokarmowego.
Choć są to generalnie rzadkie sytuacje, to warto zdawać sobie sprawę z tego, że w skrajnych wypadkach mogą prowadzić nawet do śmierci! Jeśli zmagasz się z chorobą wrzodową, jakimikolwiek zaburzeniami krzepliwości, to unikaj aspiryny.
Jeśli jednak uważasz, że nie jest dla Ciebie groźna, to skonsultuj to ze swoim lekarzem. To, że określone medykamenty są dostępne bez recepty nie oznacza, że możemy bez konsekwencji z nich korzystać. Niekiedy mogą szkodzić bardziej niż leki dostępne na receptę.

Czekamy na dalsze badania
Zespól badawczy przypomina, że choć rzadko się o tym mówi, to aspiryna może prowadzić także do pojawienia się astmy aspirynowej, problemów z nerkami czy funkcjonowaniem wątroby.
Jeśli kolejne badania potwierdzą także, że kwas acetylosalicylowy szkodzi naszemu sercu, to z pewnością lekarze zaczną bardziej edukować społeczeństwo odnośnie tego, że nie należy stosować aspiryny jak doraźnych drażetek.
Aby to było możliwe konieczne jest jednak pozyskanie funduszy na dalsze badania oraz co najmniej kilka miesięcy. Czas gra tutaj kluczową rolę, ponieważ pozwala na zebranie danych, ich wnikliwą analizę oraz wysunięcie obiektywnych wniosków.