Międzynarodowa Stacja Kosmiczna składa się z 16 modułów. Pierwszy z nich został wzniesiony w 1998 roku. Obecnie może przebywać w niej 6 członków załogi. NASA, czyli Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, wyznaczała dotychczas ceny, jakie ponosili badacze, wykonujący eksperymenty w przestrzeni kosmicznej.
Okazuje się jednak, że obecnie coraz mniej firm będzie zainteresowanych tym, by odbyć podróż do kosmicznego domu i dokonywać tam badań. Część firm, które dotychczas prowadziło taką działalność wkrótce z niej zrezygnuje, co będzie spowodowane zmianami, które planuje NASA.
W związku z tym okazuje się, że dalsze finansowanie stacji kosmicznej może być nie tylko nieopłacalne, ale i niemożliwe! Co się wówczas stanie? Kolosalna konstrukcja w Kosmosie zostanie porzucona w pozaziemskiej przestrzeni?

Utrzymanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Szacuje się, że każdego roku NASA poświęca około 4 miliardów dolarów, by stacja kosmiczna mogła w dalszym ciągu funkcjonować. Rząd Stanów Zjednoczonych wraz z Agencją nie wyrażają już dalszej chęci finansowania przedsięwzięcia.
Okazuje się, że rząd amerykański wraz z agencją od wielu lat dopłacali do większości misji, odbywających się na stacji badawczej. Efekty badań i eksperymentów nie były jednak na tyle satysfakcjonujące, by ponoszenie dalszych kosztów było opłacalne z perspektywy finansowej bądź naukowej.
Postanowiono, że należy podjąć działania, które będą zmierzały do zmian w sferze funkcjonowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej tak, by ta wkrótce przestała przynosić straty i zaczęła sama zarabiać na swoje funkcjonowanie.

Biznesowy plan NASA na funkcjonowanie stacji
W związku z tym, że funkcjonowanie stacji było nieopłacalne NASA postanowiło podjąć działania, zmierzające do optymalizacji w jej funkcjonowaniu. W pierwszym etapie postanowiono zreorganizować funkcjonowanie stacji.
Z kosmicznego domu miała ona stać się nowoczesnym punktem badawczym oraz kosmicznym hotelem. Warto pamiętać, że zarówno punkt badawczy, jak i hotel mają być swego rodzaju pionierami w dziedzinie infrastruktury kosmicznej.
Stacja badawcza ma być wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt, który umożliwi wykonywanie badań w jak najbardziej komfortowych warunkach. Z kolei hotel, pierwszy w kosmosie, ma funkcjonować w oparciu o możliwie najwyższy standard.

NASA wprowadza znaczny wzrost cen
Aby dalsze funkcjonowanie stacji było możliwe NASA musi wprowadzić szereg zmian, które będą wiązały się nie tylko z reorganizacją jej struktury, ale i ze zmianami kosztów, jakie ponosili dotychczasowi badacze, firmy działające w przestrzeni kosmicznej.
Dotychczas wysłanie kilograma ładunku na orbitę wiązało się z koniecznością poniesienia kosztów w wysokości 3 tysięcy dolarów. Obecnie cena ta wzrosła prawie siedmiokrotnie i wynosi aż 20 tysięcy dolarów! Wzrosła także cena przesyłek, dostarczanych z orbity na Ziemię. Dotychczas cena ta wynosiła 6 tysięcy dolarów.
Obecnie wzrosła prawie siedmiokrotnie i aktualnie będzie wynosiła około 40 tysięcy dolarów! Z kolei godzina czasu spędzonego w przestrzeni kosmicznej przez astronautę kosztowała dotychczas 17 tysięcy dolarów – obecnie jest to aż do 130 tysięcy dolarów!

Z czym wiążą się podwyżki
Tak absurdalny wzrost cen wiąże się z tym, że firmy, które dotychczas prowadziły część swojej działalności w przestrzeni kosmicznej, będą zmuszone z niej zrezygnować, ponieważ nie będzie ich stać na dalsze finansowanie badań oraz eksperymentów.
Warto pamiętać o tym, że w przestrzeni kosmicznej dotychczas prowadzono badania nad takimi aspektami, jak leczenie ludzi z chorób uznawanych dotychczas za nieuleczalne, zachowanie ciała człowieka w przestrzeni kosmicznej czy też testowanie poszczególnych materiałów w przestrzeni kosmicznej, by pozyskiwać wiedzę na temat nowych pojazdów kosmicznych.
W związku z tym podwyżki przyczynią się, owszem, do tego, że zmniejszy się finansowanie stacji kosmicznej z pieniędzy rządu, ale nastąpi spowolnienie rozwoju naszej cywilizacji – w tym tak ważnych dziedzin jak medycyna czy fizjologia człowieka.

Czy decyzje NASA są słuszne
Decyzje podjęte przez NASA nie przeszły bez echa zarówno w środowisku naukowym, jak i wśród obywateli całego Świata. Część osób podkreśla, że pieniądze, którymi finansowano dotychczas Międzynarodową Stację Badawczą, pochodziły z rąk obywateli Stanów Zjednoczonych, co nie powinno mieć miejsca.
Inni zauważają jednak, że wkład badań, które odbywały się w stacji, do rozwoju ludzkości jest na tyle duży, że nie należy z niego rezygnować ze względów finansowych, ponieważ jest to po prostu dobro wyższe.
Cała sytuacja wydaje się również mieć drugie dno – sprawia, że firmy, które są wysoko rozwinięte i mają duży kapitał zyskają właściwie całkowity monopol na prowadzenie działalności w międzynarodowej stacji. Mniejsze firmy będą musiały szukać alternatywnych i budżetowych rozwiązań.