Mówi się, że nie ma zbrodni doskonałej i sprawca przestępstwa prędzej czy później i tak zostanie ujęty. Przypadek z Gevelsberg w zachodnich Niemczech wydaje się w pełni potwierdzać tę regułę. Otóż winnego przestępstwa udało się odnaleźć dopiero po 9 latach.
Sprawa, choć może wydawać się nieco zabawna, pokazuje, jak olbrzymią broń posiada policja, mogąca rejestrować poszczególne próbki DNA! Choć początkowo może wydawać się, że nie pomogły one w rozwiązaniu sprawy, to z biegiem lat mogą okazać się kluczowe.
Tak było i w tym wypadku. Sprawca kradzieży został pojmany, ponieważ w trakcie swojej przestępczej działalności nie mógł opanować swojego łakomstwa i sięgnął po… kiełbasę! Na szczęście ta okazała się być później dowodem, który przesądził o jego winie!