Katharina Schmack, która jest badaczką z Laboratorium Cold Spring Harbor w Nowym Jorku, postanowiła sprawdzić, czy gra może wywoływać u ludzi oraz myszy halucynacje dźwiękowe. Istnienie ewentualnych manipulacji miałoby być wykorzystywane w leczeniu schizofrenii.
Eksperyment, który miał międzynarodowy charakter, pozwolił spojrzeć z innej perspektywy na obwody neuronalne, które biorą udział w powstawaniu halucynacji. Są one objawem wielu zaburzeń psychotycznych, nie tylko samej schizofrenii.
Uczestnikom zadania powierzono następujące wyzwanie: mieli grać w grę i zgłaszać, kiedy słyszą dźwięki, które tak naprawdę były jedynie ich halucynacją. Wyniki badań mają przyczynić się do poprawy sytuacji chorych.

Ludzie i myszy w eksperymencie
Dla wielu osób zastanawiający może być fakt, że w eksperymencie wzięli udział zarówno ludzie, jak i zwierzęta – konkretnie myszy. Otóż powód był dość prozaiczny. Udział ludzi był konieczny, ponieważ jesteśmy istotami, które dobrze się komunikują.
Z kolei udział mysz był naukowcom potrzebny ze względu na to, że na zwierzętach mogą oni wykonywać eksperymenty, doświadczenia, które w przypadku ludzi byłyby fizycznie niemożliwe bądź uznane za nieetyczne przez prawo i opinię społeczną.
Gra mogłaby wówczas zweryfikować mniej informacji niż w sytuacji, gdy można nieco wspomóc jej działanie za pomocą sztucznych substancji. W tym konkretnym doświadczeniu badacze aplikowali myszom ketaminę bądź dopaminę.

Przebieg eksperymentu
Nim naukowcy przystąpili do eksperymentu musieli nauczyć myszy, jak mają grać. W tym celu kilkadziesiąt gryzoni przeszło specjalistyczne szkolenie. Jego efektem było to, że zwierzęta nauczyły się wkładać nosy do dziury, gdy słyszały określone dźwięki.
Nauczono je także obsługi gry komputerowej. W kolejnym etapie do eksperymentu przystąpili ludzie – było to łącznie 220 osób. Miały one zgłaszać, że słyszą określone dźwięki za pomocą kliknięcia myszką. Od czasu do czasu ludzie i myszy słyszeli dźwięki, które w rzeczywistości były halucynacją.
Postrzegali je, jako wskazówkę dźwiękową, o której wcześniej wspomniano ludziom, a którą zgłaszać nauczono myszy. Naukowcy odnotowywali każdą tego rodzaju halucynację, by móc później bliżej przyjrzeć się jej występowaniu.

Wyniki badania
Z badań wprost wynika, że gra potrafiła manipulować zmysłami tych, którzy w nią grali. Badacze zaobserwowali również, że uczestnicy badania zgłaszali więcej zdarzeń zbliżonych do halucynacji, gdy wskazówki odtwarzano z wyższą częstotliwością.
Zdaniem autorów badania wynikało to z tego, że nasz słuch automatycznie bardziej wyczekiwał kolejnych sygnałów dźwiękowych, których się spodziewał po wskazówkach. Naukowcy zauważyli także jeszcze jedną, ciekawą zależność, dotyczącą uczestników.
Ci, którzy w kwestionariuszu osobowym deklarowali, że co jakiś czas mają halucynacje, mieli je w trakcie eksperymentu znacznie częściej niż osoby, które nie miały tego rodzaju problemów na co dzień. Ma to świadczyć o faktycznym istnieniu obwodów neuronalnych, zwiększających prawdopodobieństwo halucynacji.

Halucynacje u gryzoni
Naukowcy chcieli zbadać, w jaki sposób działają obwody neuronowe u gryzoni. W tym celu zaaplikowali im przed kolejną częścią badania dopaminę oraz ketaminę.
Efekt był taki, że po ich aplikacji myszy zgłaszały występowanie większej ilości zjawisk, które były zbliżone do halucynacji niż w sytuacji, gdy nie otrzymywały one żadnych dodatków. Zarówno ketamina, jak i dopamina powodowały podobną ilość złudzeń.
Naukowcy zauważyli jednak, że ketamina nie powoduje żadnych skutków ubocznych (dekoncentracji, kłopotów z wydajnością). Na tej podstawie uznali, że udało im się sprawdzić, jak dopamina i ketamina wpływają na ilość halucynacji.

Dopamina a halucynacje
Wyniki badań i gra, w którą grali ich uczestnicy, potwierdziły, że istnieją silne powiązania między halucynacjami a dopaminą. Nadmiar dopaminy jest odpowiedzialny za powstawanie halucynacji, które leczy się blokując jej produkcję.
W całym procesie duże znaczenie ma prążkowie – część naszego mózgu, która jest związana z halucynacjami. Wpływa ono na sposób, w jaki odbieramy to, co nas otocza. Duże znaczenie w całym procesie ma także oczekiwanie.
Prążkowie pełni kluczową rolę w odróżnianiu tego, czego oczekujemy od tego, co jest naszym faktycznym doznaniem. Uczestnicy badania w określonych sytuacjach oczekiwali danego dźwięki, więc notorycznie wydawało im się, że go słyszą.

Leczenie schizofrenii
Zespół z Leeds jasno wskazał, że wysoka ilość dopaminy, która występowała u uczestników eksperymentu podczas grania w gry sprawia, że coraz mocniej oczekiwali na dany bodziec, więc tym bardziej wydawało im się, że go otrzymywali.
Sama gra nie potrafi nami manipulować. Robi to za nią nasz umysł, który pod wpływem określonych czynników wpada w swoje własne pułapki. Naukowcy uważają, że dzięki temu, że dokładnie zbadali kolejne komórki naszego mózgu, będą mogli w końcu pomóc chorym.
Wiedza odnośnie sposobu, w jaki działa nasze prążkowie, pozwoliła na dokładne przeanalizowanie aktywności różnych komórek. To z kolei może zaprocentować znalezieniem bardziej skutecznych metod leczenia zaburzeń psychotycznych.